Zapisz się do newslettera

Zapisz się do newslettera Stellantis Communications i bądź na bieżąco ze wszystkimi nowościami

22 lut 2021

Włoskie mistrzostwa F4 Championship Powered by Abarth: Gabriele Minì, aktualny mistrz Włoch – od Abartha A112 swojego taty do marzeń o Formule 1.

Ma zaledwie 15 lat. 16 skończy 20 marca 2021 – dzień przed urodzinami niezapomnianego Ayrtona Senny – a w jego głosie, kiedy opowiada o sportach motorowych, czuć ogromną pasję.

Ma zaledwie 15 lat. 16 skończy 20 marca 2021 – dzień przed urodzinami niezapomnianego Ayrtona Senny – a w jego głosie, kiedy opowiada o sportach motorowych, czuć ogromną pasję. Gabriele Minì wyścigi samochodowe ma we krwi: cała jego rodzina ścigała się i nadal bierze udział w zawodach – od dziadka i ojca startujących w próbach sportowych z elementami slalomu za kierownicą Abartha A112, po wujka. Młody Sycylijczyk już ich jednak prześcignął, zwyciężając w ubiegłym roku we włoskiej edycji Mistrzostw F4 2020 Powered by Abarth w barwach ACI Team Italia, krajowej federacji wspierającej młodych kierowców. Jest pierwszym Włochem, który zdobył tytuł mistrza kraju w siódmym sezonie serii, w której startowali tacy zawodnicy, jak Lance Stroll, Marcus Armstrong, Enzo Fittipaldi i towarzyszącej kierowcom kalibru Micka Schumachera, Lando Norrisa, a także Roberta Shwartzmana. Oto wspomnienie o minionym sezonie w wykonaniu Gabriele Minìego i o jego zwycięstwie oraz rady dla „młodych adeptów wyścigów” od chłopaka z Palermo, marzącego o Formule 1.

Sezon 2020 był emocjonujący i ekscytujący dla młodego Sycylijczyka, który jako debiutant praktycznie od pierwszych metrów za kierownicą swojego bolidu nadawał tempo i ostatecznie wygrał włoskie Mistrzostwa F4 powered by Abarth już w przedostatnim wyścigu sezonu: „Ubiegły rok był pełen emocji” – powiedział Minì. „Zwyciężyć w pierwszym sezonie to nie łatwa sprawa, więc tym bardziej jest to dla mnie ogromna satysfakcja. Myślę, że najbardziej ekscytującym momentem było zakończenie 3. wyścigu odbywającego się na torze Imola, kiedy wiedziałem już, że zdobyłem tytuł mistrza. Start w w pojedynczej serii w ciągu roku i zdobyte zwycięstwo oznacza, że osiągnąłem 100% moich celów”. Ale to 100% nie wzięło się z niczego. Największy wpływ na sukcesy Gabriele Minìego miał karting, w którym młody kierowca z Palermo zadziwiał wszystkich już od chwili swojego debiutu w wieku 7 lat, zapewniając sobie miejsce wśród najlepszych w tej dyscyplinie w momencie, kiedy najpierw wywalczył kartingowe Mistrzostwa Europy, a później – Świata. Jak wejść na szczyt? Minì ma tylko jedną radę: „Potrzebna jest cierpliwość, aby doskonalić swoje umiejętności dzień po dniu, wyścig po wyścigu, bez oczekiwań, że od początku będą one przebiegały idealnie. Z biegiem czasu tego właśnie się nauczyłem i nawet błędy, które popełniałem były kluczowe w zdobywaniu doświadczenia. Nie chcę się przechwalać, ale udało mi się wywalczyć punkty w niemal każdym wyścigu”.   

Dwadzieścia wyścigów rozegranych we włoskiej edycji Mistrzostwach F4 Powered by Abarth i tylko jeden bez mety – w trzecim starcie na torze Monza. Za to wszystkie pozostałe ukończone na punktowanych pozycjach. Do najważniejszych sukcesów 15-latka z drużyny Prema w sezonie 2020 należą 4 zwycięstwa, 12 miejsc na podium i 5 startów z pole position. W Imoli zdobył tytuł mistrza, a tor wyścigowy imienia Enzo i Dino Ferrarich należy do jego ulubionych, mimo że druga runda sezonu na torze w pobliżu rzeki Santerno była jedną z najtrudniejszych: „Tory wyścigowe ocenia się po wynikach: jeśli dobrze Ci idzie, tor jest świetny, jeśli nie, to... nie jest. Rzeczywiście wydaje mi się, że najtrudniejsze były drugie starty podczas wyścigowych weekendów, również na torze Imola, gdzie praktycznie co drugie okrążenie podczas kwalifikacji pojawiała się żółta flaga i jedyne, co mogłem uzyskać, to siódme miejsce. Imola to nie tylko mój ulubiony tor, ale także tor, na którym rywalizacja była najtrudniejsza”.

Znakomite wyniki Minìego to nie tylko jego talent, ale i wiele kilometrów pokonanych podczas testów oraz wyścigowych weekendów. Pomimo młodego wieku, od razu stał się on wielkim sojusznikiem zespołu w odnajdywaniu właściwej konfiguracji, dzięki czemu na torze zawsze pojawiał się najlepszy bolid: „Pod względem osiągów był to zawsze bardzo dobry samochód – mówi Minì – a różnice pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami są minimalne, co jest oznaką wysokiej jakości. Również niezawodność okazuje się jego mocną stroną, o czym świadczy fakt, że przez cały sezon nie miałem z nim żadnego problemu. Ale to, co decyduje o wygranej, to dobra konfiguracja, w której zespół odgrywa fundamentalną rolę. To, jak hamujesz, jak przyspieszasz, jak obchodzisz się z oponami i silnikiem, to szczegóły, które mają ogromny wpływ na zachowanie bolidu. To, co dla mnie może być odczuwalne jako podsterowność, dla innego zawodnika może być zupełnie czymś innym, dlatego uważam, że to kierowca jest „pierwszą konfiguracją". Kiedy przekazuję dane zespołowi, wyrażam również swoje odczucia, a jego wielką umiejętnością było zawsze to, że w ostatecznym rozrachunku otrzymywałem od niego samochód, który mogłem się ścigać". Samochodem, który pozwolił Minìemu zostać pierwszym Włochem, zwyciężającym w całkowicie włoskich barwach był Tatuus z silnikiem Abarth, oponami Pirelli oraz włoskim teamem. Po tak ważnej wygranej, jak ta, którą odniósł 15-letni Gabriele Minì, zaplecze techniczne może zostać przekazane jego następcom wraz z radami dla tych, którzy w 2021 roku będą startować w F4: „Moja pierwsza rada to z pewnością cierpliwość i spokój podczas wyścigów. Nie próbujcie wygrywać za wszelką cenę, tylko starajcie się zajść jak najdalej. Mistrzostwa składają się z wielu wyścigów, więc nie ma sensu nieustannie przekraczać swoich limitów, ryzykując, że zaprzepaści się wszystkie dobre rzeczy, które udało się osiągnąć".

Zwycięstwo w serii F4 nie jest jedyną więzią łączącą Minìego z Abarthem. Owszem ta włoska marka kojarzy się młodemu mistrzowi ze słowem „osiągi”, ale to nie wszystko, ponieważ w rodzinie Minìego zawsze istniało zamiłowanie do sportów motorowych i do firmy założonej przez Carlo Abartha: „Abarth przypomina mi również wyścigi mojego taty, kiedy Abarthem A112 brał udział w próbach sportowych z elementami slalomu. W rodzinie Minì nie brakuje pasji: mój tata, mój wujek i dziadek ścigali się, a teraz również mój młodszy brat zaczął startować w wyścigach. Można więc powiedzieć, że sportem rodzinnym są zdecydowanie wyścigi samochodowe. Za kierownicą Abartha A112 przejechałem tylko kilka metrów, ale miałem to szczęście, że obok mnie siedział mój tata. To było naprawdę fajne doświadczenie, które mam nadzieję wkrótce powtórzyć, być może znów siedząc obok niego".

Marzenia Gabriele Minìego są takie same jak wszystkich młodych chłopców rozpoczynających karierę w sportach motorowych, ale zanim marzenia te się spełnią, czeka go jeszcze bardzo długa droga: „Moim marzeniem jest dotrzeć na szczyt wyścigów samochodowych, a więc do Formuły 1, nawet jeśli jest to bardzo trudne" – powiedział Minì. „Można stwierdzić, że to droga, która nie wiedzie ostro pod górę, lecz jest odwrócona do góry nogami, ponieważ dotarcie do Formuły 1 wymaga ogromnej determinacji wspartej niebywałym szczęściem. Pomijając moje marzenia, muszę sezon po sezonie koncentrować się i robić wszystko, co w mojej mocy, aby się rozwijać, a to, co przyniesie mi los zawsze przyjmę z radością tak długo, jak długo będę mógł się ścigać".

Pozostała zawartość